m. b. drozd
_
meditatio № 63 - `W ramionach śmierci`
- NARODOWI POLSKIEMU ~ Ofiarom katastrofy lotniczej 10.04.2010 ~
Dlaczego jest tak,
że śmierć nas jednoczy
a mniej jednoczy nas miłość.
Bo śmierć można `oglądać`...,
miłości nie widać.
Bez miłości wszystko co może zaistnieć,
będzie nicością.
Śmierć można zrozumieć tylko wtedy,
gdy w Bogu ma swoje zakończenie.
W niej Stwórca ukrył swój cień.
Śmierć jednak uwalnia nas
od naszych cierpień...,
czasami nie do zniesienia;
od panujących namiętności,
od śmiesznych ambicji i dążeń.
Czym są ludzkie pragnienia,
które tak nas rozpalają ?
Czym ?
Są niczym. Powiadam - niczym.
Śmierć bowiem nie tylko dotyka tych,
którzy umarli.
Obnaża ona nicość żywych.
Przypomina nam,
że jesteśmy prochem i cieniem.
Umieranie jest częścią tajemnicy życia.
` ` `
Śmierć jest czymś wielkim.
Jest wyrozumiałością i przebaczeniem.
Widzi naszą krótkowzroczność,
nasze grzechy;
... a jednak otwiera ramiona,
przyjmując wszystkich.
Śmierć jest miłosierna ...
Mimo naszych niedoskonałości
bierze nas do swojego Królestwa,
które jest wieczne,
i chce tylko jednego - abyśmy w Nim byli !
_
„Requiem aeternam dona eis, Domine: et lux perpetua luceat eis” ... ...
_
[ Poznań, 10.04.2010 ]
_ __ ___ ____ _____ ______ _________________ Xpuctoc Bockpece
|