m. b. drozd
_
meditatio № 258 ▫ Podobni w śmierci ▫ esej
▫
« - Życie jest o wiele
szersze… i otwarte,
szukające prawdy
i pełni spełnienia;
streszczone w Osobie,
powstające w czasie,
i powracające
w ciszę i Nieznane »
▫
część 2
~ Pocałunek Boga ~
Co czujesz, gdy piszę o śmierci?
Co myślisz, gdy pragnę usensownić końcowy kadr życia?
Robimy wszystko, by zapomnieć o śmierci. Pragnę wyrazić swój bardzo osobisty pogląd na ten temat: nie żyję, aby umrzeć; lecz umrę, by żyć. W przeciwieństwie do metafizycznej abstrakcji, w śmierci ukryta jest niepowtarzalna wartość bezpośredniego doświadczenia. Bezpośrednie, indywidualne, konieczne i niepowtarzalne przyjmowanie przez człowieka własnej śmierci znajduje potwierdzenie w świecie zjawisk realnych.
Wszyscy zmierzamy do tego samego kresu. Dlaczego więc z rozmysłem porzucamy rozważania na temat śmierci? Śmierć jest czymś tak pewnym, ze śmiało możemy powiedzieć, ze jest ona pewnością absolutną. Nie tylko umierają formy ożywione. Materię nieożywioną także czeka unicestwienie: kosmolodzy mówią, ze nasza galaktyka, miliardy galaktyk, czyli nasz Wszechświat bezpowrotnie rozszerza się z coraz większą prędkością. Los entropii i inflacji Wszechświata czeka potworne zimno, by za około100 bilionów lat nie pozostało po nim nic. Nawet nie ostoji się jeden atom.
[glossa: Na początku 20 stylecia myśleliśmy, ze nasza galaktyka, Droga Mleczna, była całym znanym nam wszechświatem. Dzięki poczynionym obserwacjom w latach 1923-1924, Edwin Powell Hubble ponad wszelką wątpliwość ustalił, ze obiekty określane mianem mgławic nie znajdują się – jak dotychczas sądzono – w obrębie naszej galaktyki, lecz same stanowią odrębne galaktyki poza Drogą Mleczną. Jest ich ponad 100 miliardów. Nasz Wszechświat jest naprawdę bańką mydlaną. Czy na przedłużeniu naszej przestrzeni są inne światy? Ile jest poziomów wieloświatów? Cztery? Z rachunku prawdopodonieństwa wynika, ze nie tylko powinne, lecz muszą istnieć inne światy. Są ich miliardy. Mało tego, przypuszcza się, ze obok naszego istnieją także światy równoległe. Nie widzimy ich, gdyż istnieją w innych wymiarach].
Piszę o tym dlatego, że: trudno sobie wyobrazić, aby to, co istnieje, pozbawione było jakiejś myśli przewodniej niepojętego kreatora; w relacji do wszechobecnego cudu kosmicznego piękna wydarzenie śmierci, pomimo swej ohydy, nie musi kończyć się rozpaczą pozbawioną jakiegokolwiek sensu, lecz może jawić się nam jako przejście – Pascha, przejście „od-do“, a nie przejście w nicość.
Z reguły zaliczamy problematykę śmierci do problemów nierozwiązywalnych. Pomijając śmierć w swoich rozważaniach, staramy się zarazem pozbawić ją większego znaczenia. Spotkać można również poglądy świadomie pomniejszające znaczenie śmierci dlatego, ze jej problemy są zbyt łatwo rozwiązywalne. Jednak ludzka śmierć wykracza poza biologię i chemię. Jesteśmy śmiertelni nie dlatego, ze umrzemy, ale dlatego, ze będziemy żyć. I niechaj nie śmierć nas niepokoi, ale umieranie.
▫
Subtelnie powiedział Karl Rahner, ze
„śmierć może być pocałunkiem Boga“.
Śmierć i życie – to dwie strony tej samej monety.
Intuicja podpowiada mi, ze akt śmierci jest snem bez snów.
Śmierć jest takim samym przejściem jak narodziny,
stanowiące obie części misterium jednej natury.
Dwie piękne rzeczy posiada świat: Życie i Śmierć!
Świadomość śmierci jest wymiarem życia.
▫
Śmierć nie jest szkolną hipotezą,
lecz rzeczywistością ściśle związaną z naszym życiem.
Dla tych, dla których śmierć jest bez sensu,
życie również pozbawione jest wszelkiego sensu.
W istocie, to śmierć jest próbą wszelkiego sensu!
Człowiek w obliczu śmierci
zostaje wyzwany do oświadczenia dlaczgo żyje,
do zpytania czy jego egzystencja w ogóle jest życiem.
Oddać swe życie czy też oddać swą śmierć
będzie poświęceniem ich sensowi,
który je ogarnia i przerasta.
Można udawać, ze się żyje.
Ale ponieważ nie można udawać, ze się umiera,
prawda zaskakuje od samego początku.
Przecież życie pozbawione sensu nie może nadać sensu śmierci,
a śmierć bez sensu niweczy wszelki sens,
jaki można by nadać życiu.
Wszelki sens tkwi w sednie tej nierozłącznej pary.
Chęć zwyciężenia śmierci byłaby utrwalaniem absurdu
jaki nadalibyśmy naszemu życiu.
Gdy nasze dni przenoszą nas w przeszłość,
możemy sobie tylko powiedzieć,
że nadchodzące życie daje odpowiedź mijającemy życiu.
„Jesteśmy śmiertelni tam, gdzie brak nam miłości;
nieśmiertelni tam - gdzie kochamy”
— Karl Jaspers
c.d.n.
[ o6. o5. 2o12 ]
_ __ ___ ____ _____ ______ _________________ Xpuctoc Bockpece
|