m. b. drozd
_
psalm 62 – ‘ Kto nas odnajdzie? ’
▫
Horyzont śmierci,
«memento mori»,
to dla mnie bardzo silna motywacja
Myśleć,
modlić się,
zadumać się nad tymi,
którzy są tam, w krainie Tajemnicy - żywi.
Warto,
trzeba,
tak powinien człowiek,
bowiem gdy przyzwyczaimy się wszyscy do tego,
aby o nich nie myśleć, nie modlić się,
nie mówić, nie wspominać, nie śnić,
to ich materialne szczątki zaczniemy traktować
jak kamień przydrożny,
bezosobowe, rzeczowe,
bez żadnego odniesienia do naszej duchowości.
Wtedy może się stać,
że również żyjących będziemy traktować
jako przedmioty wymienialne.
I to byłby kres kultury wykrzesanej ze świadomości,
ludzkiej cywilizacji.
▫
Lżej będzie umierać mając świadomość,
że ktoś o nas wspomni.
Pamiętać o zmarłych i nie zapominać o żyjących …
I jedni i drudzy na to zasługują.
Potem bywa za późno,
aby im to powiedzieć.
Czas odczuwania obecności zmarłych
jest równoległy do czasu pamiętania o nich.
▫
Szeptem dotknąłeś strun w moim sercu,
których drgania przebudziły Anioły,
co pośród milczenia skrzydłami zasłonięci trwały.
A ja, głupi,
pośród zmarłych ich szukałem,
gdy oni o błękicie nieba jawiąc się mi - żyli.
Oni są jedyną możliwością ocalenia!
[ 31. 1o. 2o11 ]
_ __ ___ ____ _____ ______ ____________ _________________ cum Deo
|