m. b. drozd
_
meditatio № 211 ▫ Przytomna samotność ▫
▫▫▫
До відзначення о. Ярослава Якова Мадзеляна
почесним громадянством України
Rev. Jarosławowi Jakubowi Madzelanowi
z okazji nadania honorowego obywatelstwa Ukrainy
▫
Jarosław Madzelan:
- pierwszy grekokatolik, który ukończył Seminarium Duchowne w Lublinie w roku 1975 (KUL);
- proboszcz (był współinspiratorem licznych powołań kapłańskich);
- niezłomny kapłan;
- twórca „Sarepty” (greckokatolickiego ruchu młodzieżowego i studenckiego);
- mnich w zakonie Studytów;
- wybitna, lecz niedoceniona do dziś postać Kościoła Greckokatolickiego.
▫▫▫
„Zapewne wiesz o tym,
że mądre i piękne istoty są przeważnie samotne”
Nauczyć się jeszcze
piękna samotności.
Co nas porywa
do bycia z kimś?
Po zapadnięciu zmroku
próbujemy zapomnieć o własnej samotności?
Urodziliśmy się samotni.
Cokolwiek robimy,
jesteśmy w tym samotni.
Odchodzimy samotni.
▫
Samotność jest czymś esencjonalnie związanym z twoim istnieniem i nie ma sposobu, by tego uniknąć. Ludzie boją się samotności jak ognia. Pójdą wszędzie i byle gdzie, aby jej nie spojrzeć w oczy. Czy widzieliście coś bardziej niezrozumiałego? W tłumie czują się lepiej i zdrowiej, gdyż wokół jest tylu podobnych. Każdy wspiera każdego, by nie czuć się szalonym.
Wystarczą trzy tygodnie całkowitej izolacji, a pojawi się lęk. Dosłownie oszalejemy. Zrozumiemy, ze to, co robiliśmy przez całe swoje życie, było niczym innym, jak tylko zakrywaniem dziur i ran własnego istnienia, zakrywaniem ich pięknymi kwiatami. Ale kwiaty nie leczą, nie zagoją ran. Osamotnienie to tęsknota za innymi, dopominanie się o innych, uzależnienie od innych. Dlatego inni mają nad nami władzę, a my mamy władzę nad innymi.
Czym jest samotność? To pewien wybrany stan życia, w którym głównie przebywam sam z sobą, a jeśli jestem religijny to również, a może przede wszystkim, z Bogiem. Metafizycznym warunkiem samotności jest „podwójność” człowieka, czyli to, ze odkrywając siebie, odnajduję też siebie jako odkrywającego, a przez to zdolnego do rozmowy z sobą. Wymiar samotności jest dostępny każdemu, kto nie lęka się być z sobą w głębi własnego ‘ja’. Samotność jest czymś innym od osamotnienia, które jest niedobrowolnym opuszczeniem przez innych, zwłaszcza tych, którzy nieodwazajemnili naszej miłości.
▫
Osamotnienie jest słabością.
Samotność jest siłą.
Przestańmy uciekać od siebie samych.
Moment, w którym wejdziemy we własną samotność bez lęku,
będzie tak pięknym i ekstatycznym doświadczeniem,
że nie istnieje nic, z czym moglibyśmy to porównać.
Zaakceptujmy samotność radośnie,
wejdźmy w nią tak głęboko, jak to tylko możliwe.
Im głębiej się znajdziemy,
tym odleglejsze staną się wszystkie problemy.
Nie ma już potrzeby potrzebować,
nie ma potrzeby bycia potrzebnym …
I chwila, gdy dotkniemy samego centrum własnego istnienia,
będzie oznaczała, ze dotarliśmy do domu …
▫
„W świecie gdzie życie, tak naturalnie łączy się w życiem, gdzie kwiat, nawet w powiewie wiatru łączy się z innym kwiatem, gdzie łabędź zna wszystkie łabędzie, tylko ludzie budują sobie samotność”
— Antoine de Saint-Exupery
Istotą samotności jest nie tyle fizyczne odosobnienie, choć zwykle jakoś jej towarzyszy, ale wybór życia samotnego wynikający ze specyfiki osobistego powołania, konkretnego momentu życia czy wyzwania płynącego z tworzonego dzieła. W samotności, w zasadzie, chodzi o skupienie, czyli maksymalizację warunków, w których można koncentrować się na tym, co najważniejsze i niezapośredniczone przez drugiego człowieka. Samotność nie potrzebuje bliskości i pośrednictwa innych osób dla realizacji swego powołania. Nie są oni pierwszorzędni. Samotność może też oznaczać - i tu zwykle mówimy o ontologicznej samotności z wyboru - dobrowolny brak ekskluzywnej relacji intymnej z drugą osobą, zwykle innej płci. Maksymalizacją samotności jest życie pustelnicze, a jego radykalizacją - rekluzja,* czyli zamknięcie w osobnym pomieszczeniu, czy w domku z małą przestrzenią.
Samotność jako wybór życia jest ascezą, czyli dobrowolną rezygnacją nie tylko z budowania wspólnego domu i głębokich pozytywnych doświadczeń intymności i miłości małżeńskiej i rodzicielskiej, ale też samooczywistej naturalności relacji bliskości i zmysłowości z kimś drugim i brania odpowiedzialności za konkretne osoby połączone naturalnymi więzami krwi. Jest zgodą na całożyciową pustkę i ból w kluczowej przestrzeni swego psychicznego i duchowego życia, tak, aby mogła ona owocować otwarciem na miłość Boga, a poprzez Niego wobec innych. Wybór samotności, zwłaszcza pewnego dodatkowego przestrzennego odosobnienia, związany jest z pragnieniem pogłębienia duchowej intymności z Bogiem. Zgadzamy się na rezygnację z wielu dóbr i radości wynikających z bezpośredniego obcowania z bliźnimi, by niejako Bóg stawał się naszym jedynym dobrem i radością. Samotność pozwala na życie w coraz większej przytomności swego nieskończonego istnienia. Polega także na tajemnicy piękna każdego istnienia.
▫
„Pomiędzy trwogą a nadzieją”
Istnieje również samotność niechciana. Na płaszczyźnie psychicznej, u pogrążonych w złej samotności osób, staje się przyjaciółką łez, skarbnicą smutku, życia bez treści, rozpaczliwej tęsknoty za związkiem z innym człowiekiem, w nadziei, ze może obdarzy miłością, wypełni pustkę w sercu i mieszkaniu, chociaż ‘związanego’ łatwiej jest bić nieszczęściem, rozczarowaniem, utrzymać w niewoli niechcianych uczuć. Samotność ziejąca pustką jest ciszą, która przeraża bardziej niż huk armat i staje się powoli ścieżką donikąd. Taka samotność potrzebuje tylko miłości, miłości własnej do siebie samego - miłość własna jest wielką potęgą, a nie egocentryczną ułomnością.
Wychowani według współczesnych wzorców, ze miłość do siebie jest czymś niewłaściwym, pozostaje negatywnie oceniana, a nawet napiętnowana przez różne religie. Stopniowo gaśnie w nas miłość własna, by podświadomie uszczęśliwiać innych, bo – być może - nas pokochają. W opustoszałe bez miłości serce, wkrada się zła samotność, zbudowana ze złych doświadczeń, wypchnięta z obszaru dobrych uczuć (!).
▫
„Piękno samotności to stan ducha, a nie stan odosobnienia”
Istnieje piękna samotność z wyboru, samotność szczęśliwa, twórcza, ponieważ tylko w samotności rodzą się małe i wielkie dzieła. Taka samotność pulsuje życiem, trwa i pozostawia owoce. Szczególnym uczuciem jest samotność w tłumie. Samotnicy czują się źle w gwarnym towarzystwie, gdzie społeczność jest zbiorem różnych upodobań, sprzecznych ze sobą racji, choć niewypowiedzianych i nie demonstrowanych, ale racji obcych dla duszy samotnika; nawet rodzinny krąg może męczyć, z którego samotnik ucieka.
Samotność w sensie pozytywnym żywi się atrakcją Bożego piękna, dobroci i prawdy, które staje się pulsującym źródłem codziennej duchowej i egzystencjalnej twórczości, a jeśli osoba samotna ma również specyficzne talenty, to owocują one dziełami naukowymi, artystycznymi, charyzmatycznymi. Żywi się modlitwą, w którą stopniowo przemienia cały swój czas i przestrzeń zdarzeń. Energia seksualna nie skoncentrowana na konkretnej osobie ludzkiej, zostaje świadomie przemieniona w psychiczno-duchową energię miłości i twórczości skierowanej w stronę Boga, bliźnich, istot żywych, świata natury, sztuki, nauki.
Samotność może być źródłem inspiracji - wykraczających poza codzienną rutynę i kulturowe mody - postaw i dzieł, otwartych na Transcendencję, która jest jej głównym pokarmem. Zwykle też rodzi szczególny rodzaj siły duchowej, powstałej z rezygnacji z żywienia się energią społecznych ról, prestiżów i zabezpieczeń. Samotność tworzy postawę cywilnej i intelektualno-duchowej człowieczej odwagi (!), niezależności od opinii publicznej i zbiorowych emocji. Uczy dystansu i pewnej lekkości wobec codziennych źródeł lęku i rozproszeń.
Dobrze przeżywana samotność jest darem dla innych. Poprzez refleksję, twórczość, postawę receptywną daruje siebie w pokorze innym wzbogacając ich życie, otwarta na przyjęcie cudzych darów. Samotność jest też znakiem dla innych, ze wiara w Boga uczłowiecza.
[ o1. o9. 2o11 ]
______
* Rekluz, rekluza – zakonnik lub zakonnica zobowiązujący się do nieopuszczania własnej celi i niekontaktowania się z innymi zakonnikami. Skrajnym rodzajem rekluzji, było zamurowanie w celi aż do śmierci – tak postąpiła m.in. błogosławiona Dorota z Mątowów.
[ Dorota z Mątowów lub Dorota z Mątów, właśc. Dorota Schwartze (ur. 25 stycznia 1347 w Groß-Montau w Prusach, zm. 25 czerwca 1394 w Marienwerder) – wdowa, rekluza, jedyna stygmatyczka w polskiej hagiografii, błogosławiona lub święta Kościoła rzymskokatolickiego. ]
_ __ ___ ____ _____ ______ ____________ _________________ cum Deo
|