m. b. drozd
_
psalm 47 – ‘ Żyć dla tajemnicy ’
▪
Mówią ludzie,
że trzeba być radosnym.
Ale co to znaczy, to nie wiem,
bo radość zza światów jest głębią,
a nie somatycznym tikiem ust.
…
Bliski Panie,
nie zawiodłem się na Tobie.
Jesteś wierniejszy,
niż ja sam wobec siebie.
Twoją obecność poznaję po tym,
jak bardzo jeszcze chcę żyć
i także po tym,
że nadzieja uprzytamnia mi słuszność mojego żywota,
zaś przemijanie i ból są narzędziami mojej refleksji.
Przyjacielu zza Światów,
ból chyba wszedł już w moją tożsamość.
Gdy nie czuję bólu,
czuję się przedziwnie.
Wtedy także nachodzi mnie myśl,
że gdy przestanę cierpieć,
czy będę w stanie coś prawdziwego napisać?
Czy będę chciał cokolwiek pisać?
Cierpienie chyba uwalnia w człowieku
niepojętą wewnętrzną siłę nie tylko do tego, by żyć,
ale do tego również – i to w szczególności -
czy człowiek uznaje sensowność swojej historii?
Czy ogarnia i akceptuje swoje ~jestem~.
Twoja miłość.
Przyglądam się jej w spokoju …
Patrzę jej w oczy w cierpieniu …
Dziwię się jej w radości …
Twoja miłość …
Bez niej nie umiałbym żyć.
Gdy ją ignorowałem …
gdy nie chciałem jej …
gdy bałem się jej odwagi …
Miłość Twoja jest odważna
i idzie w parze z prawdą.
Nie ma miłości bez prawdy
i prawdy bez miłości.
Lecz miłość Twoja jest jeszcze taka,
że gdy po odrzuceniu wraca,
to wraca ze wzmocnioną siłą,
proporcjonalną do siły odrzucenia.
I za to dziękuję Ci.
Po tym poznaję,
żeś Jest najpiękniejszą rzeczywistością z możliwych.
Nie opuszczaj mnie.
Bądź ze mną,
gdy serce moje napełniać się będzie rezygnacją z życia
i gdy nie będę chciał, aby ktokolwiek był przy mnie.
Niechaj jest Twoja niepojęta wola.
Obym umiał ją rozpoznać i przyjąć tak, jak Twoją miłość.
Umacniaj mnie w chwilach ciężkich,
gdy ból zawładnie moim myśleniem.
Jesteś najsłodszą tajemnicą
i warto żyć dla tej tajemnicy. Amen.
[ o4. o7. 2o11 ]
_ __ ___ ____ _____ ______ ____________ _________________ cum Deo
|