ks. Moisey B. Drozd - Dies Et Mens i Dziecięca Kraina
Dies Et Mens
moisey bogdan drozd

     D I E S   ET   M E N S   [ 538 ]     

SUKCESJA PRAWDY ٠ rzekł do Niego Piłat: "Cóż to jest prawda?" ٠ esej


m. b. drozd
_



SUKCESJA PRAWDY ٠ rzekł do Niego Piłat: "Cóż to jest prawda?" ٠
esej




Los czyni, ze nabieram dystansu do rzeczy, zjawisk – wewnętrznych i zewnętrznych (rzekłbym: zjawisk istnienia), które postrzegam. Poczucie i doświadczenie dystansu sprzyja refleksji. Nabiera ona wtedy głębi, uczciwości, a nade wszystko jest drogą do zrozumienia tego, co widzę i jak widzę świat.

Jest taka ewangeliczna scena, ... tuż przed śmiercią Chrystusa. Nie daje mi spokoju i dać nie może. Na szczęście! Na wiele pytań Piłata Jezus z Nazaretu nie daje odpowiedzi. W pewnej chwili, najważniejszej narracji w dziejach naszej cywilizacji, Jezus mówi do Piłata: "Tak, jestem królem. Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie. Każdy, kto jest z prawdy, słucha mojego głosu" [J 18,37]. Imponujące słowa i najbardziej dramatyczne, które słyszała ludzkość. Jednakże te słowa o prawdzie stały się niewygodne. Trzeba było Jego i prawdę w Nim „unieszkodliwić”. Ukrzyżuj... Zabij... , oto rezultat poczucia braku dystansu.

»Rzekł do Niego Piłat: "Cóż to jest prawda?" « [J 18,37]

W oczach świata prawda była, jest i będzie zawsze podejrzana. Niszczyła systemy totalitarne, zdejmowała aureole pyszałkom, „de’maskowała” hipokryzję, zatruwała życie konformistom.

Gdyby Piłat miał dystans, nie do tego kim jest, ale do swojej sprawowanej funkcji społecznej i politycznej...? Gdyby rządzący państwami i kościołami w przebiegu ludzkiej historii mieli dystans do sprawowanej władzy, być może życie byłoby trochę lepsze, spokojniejsze, szczęśliwsze, otwarte na oczekiwanie, które daje prawda. Czy niezauważalnie rzeczywistość „człowieka wiary” nie spada jak wodospad w iluzję „człowieka prawa” – to, co się stało w Izraelu? Zapewne nie byłoby tej narracji, która wydarzyła się między Jezusem a Piłatem, ale czy dokonałoby się zbawienie? Nie potrafię na to odpowiedzieć. Czyż zbawieniem nie jest powstanie Wszechświata?

Co to jest prawda?
Jest jedna czy wiele?
Czy szczęście, to pełnia prawdy?

„Cóż to jest prawda”, której unikamy jak ognia? Ci zaś, którzy nie unikają jej, dożywotnio pozbawieni są złudzeń, a ona otwiera im oczy. Piszę „o prawdzie” m.in. dlatego, ze współcześnie tym słowem szasta się na lewo i prawo, w dół i w górę. Czynią to prawie wszyscy. Osoby mediów w co drugim zdaniu mówią: „a tak naprawdę...”, „szczera prawda” – co to jest? W taki oto sposób epistemologiczne znaczenie słowa: „prawda”, ulega procesowi dewaluacji.

»Rzekł do nich Piłat: „Cóż więc mam uczynić z Jezusem, którego nazywają Mesjaszem?” Zawołali wszyscy: „Na krzyż z Nim!” Namiestnik odpowiedział: „Cóż właściwie złego uczynił?” Lecz oni jeszcze głośniej krzyczeli: „Na krzyż z Nim!” Piłat widząc, ze nic nie osiąga, a wzburzenie raczej wzrasta, wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: „Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz”. A cały lud zawołał: „Krew Jego na nas i na dzieci nasze”. Wówczas uwolnił im Barabasza, a Jezusa kazał ubiczować i wydał na ukrzyżowanie« [Mt 27,22-26]

Jerozolima.
Rano.
Piątek.
Przygotowanie święta Paschy.
Dziedziniec przed pretorium.

Poncjusz Piłat po rozmowie z żydowskimi mężczyznami wszedł do budynku wraz z oskarżonym – Jezusem z Nazaretu. Zapytał Go: "Cóż to jest prawda?". Pytanie to postawił prawdopodobnie dlatego, ze był wewnętrznie „szarpany”. Piłat to był mądry człowiek.

Istnieje co najmniej kilka definicji prawdy. W filozofii wszystkie koncepcje prawdy sprowadzono do dwóch podstawowych ujęć - tak zwanego klasycznego i nieklasycznego. Jedni mówią, ze prawda polega na zgodności umysłu z rzeczywistością; inni utrzymują, iż prawdziwe jest to, co jasne i wyraźne; jeszcze inni - ze prawdą jest dla nas to, co przynosi nam korzyść; jeszcze inni....? Wydaje się nam, ze wiemy bardzo dużo o tej wartości. Skąd zatem ta wielość różnych spojrzeń, nieustanne spory o kryteria prawdziwości, narastający sceptycyzm i coraz częstsze (by nie rzec - modniejsze) głosy zwątpienia w sens poszukiwania odpowiedzi na pytanie zadane przez Piłata?

Piłat był człowiekiem wykształconym. Zapewne znał poglądy ówczesnych nurtów filozoficznych na zagadnienie prawdy. Pytanie o prawdę postawił „prostemu” Galilejczykowi. Dlaczego? Ze wstępnej rozmowy poznał, ze Syn cieśli z Nazaretu, włóczący się z jakimiś ludźmi po bezdrożach Palestyny, jest osobą inteligentną. Czy spodziewał się tego, ze ten Człowiek odpowie mu na nurtujące pytanie i poda definicję? Definicja prawdy? Czy tę Prawdę, którą widział Poncjusz Piłat można zdefiniować? Zapytam inaczej: dlaczego Piłat w ogóle zapytał o prawdę?

Czy można żyć bez prawdy i być obojętnym na jej istnienie? Można żyć w niewiedzy - ale czy wtedy nie pragnie się prawdy? Można pobłądzić – ale czy wtedy nie szuka się przewodnika? Można prawdę zabić – kłamstwem, fałszem, głupotą, lecz wewnętrzna jej siła sprawia, ze aby kłamać, musimy znać prawdę, musimy się jej wyprzeć... . Apostoł Piotr dotknął tego „zabicia prawdy”.


» Odpowiedział Jezus: "Królestwo moje nie jest z tego świata. Gdyby królestwo moje było z tego świata, słudzy moi biliby się, abym nie został wydany Żydom. Teraz zaś królestwo moje nie jest stąd"« [J 18,36]


Bez prawdy wszystko traci znaczenie, a człowiek nie umiałby żyć i byłby nikim. Prawda jest wartością. Ma moc wyzwalania. Odmienia to, co nieodwołalnie domaga się zmiany. Pytamy o prawdę, bo do niej dążymy, lecz nie dlatego dążymy do niej, ze o nią pytamy. W całym szacunku jakim obdarzam Poncjusza Piłata sądzę, ze on o tym zapomniał. Prokurator Judei zadawał pytanie o prawdę, patrząc jej w oblicze. Stał od niej dwa kroki. W tym chaosie braku dystansu zapomniał, dlaczego pyta o nią, więc oczekiwał definicji, argumentów, teorii. Jezus milczał. Niezwykły i „mocny” to kadr. Prawda jest nierozerwalnie związana z wcieleniem jej w życie: „Ja się na to narodziłem i na to przyszedłem na świat, aby dać świadectwo prawdzie” [J 18,37]. Albert Einstein, na pytanie: „Czy Jezus był postacią historyczną?”, odpowiedział: „Bez wątpienia. W Jego każdym słowie tętni życie, tętni prawda”.

Można się pogubić? Poznać prawdę dla niej samej, czy żyć prawdą? Nie poznamy jej smaku, gdy nie będziemy nią żyć. Żyć uczciwie – to żyć prawdą. Co to jest i co znaczy? Żyć w zgodzie ze sobą. Bez fałszu. Być otwartym na samego siebie. Przysłuchiwać się swojemu wnętrzu. Ono ma wiele do powiedzenia. Być wspaniałomyślnym dla innych i dla Wszechświata. Nie chować pod korcem tych promieni światła, które są w nas. Blask Prawdy opromienia każdego z nas i przenika nasze życie, jak „neutrina” – elementarne cząstki krążące po Kosmosie.
Wielokrotnie udajemy zapatrzonych w pozaświatowy horyzont dziejów poszukując prawdy. Pragniemy ją zrozumieć, badać, opisać, zmierzyć. Jednak nie jesteśmy w stanie przeniknąć jej poprzez naszą skończoność bogactwa Prawdy.

Czy nie sensowniej byłoby, gdyby zamiast pytania: „Co to jest prawda?”, postawić inaczej pytanie, mianowicie: „Panie, jak mam żyć prawdziwie?”


[ o7. o5. 2o11 ]

_ __ ___ ____ _____ ______ _________________ Xpuctoc Bockpece


moisey b. drozd
2011-05-08


Pozostałe wpisy:

 
Dies Et Mens
Dzień i Myśl

Archiwum

Dies Et Mens
Wylistowane
Dies Et Mens
Dziecięca Kraina
Wylistowane
Dziecięca Kraina

Dies Et Mens i Dziecięca Kraina - ks. Moisey Bogdan Drozd © 2012
Dies Et Mens | Dziecięca Kraina

2 696 340