m. b. drozd
_
meditatio № 161 - ` Homo laptopus `
Nie wiem,
czy pytań koniec będzie kiedyś,
czy to możliwe,
aby żyć bez odpowiedzi?
Kim będzie człowiek
bez pytań się snujący?,
nie doznający głębi swego bytu,
a odpowiedzi będzie poszukiwał na ekranie
i w kilku fotografiach pozbawionych treści?
Dostojeństwo i nośność słowa zacznie go irytować?
Może powstanie nowy gatunek rodzaju ludzkiego,
„człowiek obrazkowy – homo laptopus”.
Może? Nie daj Boże!
To będzie dopiero zabawny świat
i wspólnota dusz wesołych.
Niestety, niektórzy kapłani boży zaczęli tłumaczyć Ewangelie
ze ‘słowa’ na „język zrozumiały”,
tylko co to za język,
sami zapewne nie wiedzą.
Ale zrozumiały!,
dla wszystkich ten język! – mówią.
Czy słowo przegrywa w tym medialnym boju?
Nie wiemy tego.
Ludzie potrzebują kunsztu słowa.
To dla nas Ewangelie są najpiękniejszą poetyką Prawdy,
to dla nas ongiś Paweł z Tarsu przecudny „Hymn o miłości” pisał,
to dla nas Jan – Uczeń ulubiony,
w Prologu zawarł głębię myśli filozoficznej.
„Słowo” – to nie tylko litery.
Słowo – to sposób wyrażania siebie
i mówienie sobą do bliźnich:
zdaniem, muzyką, harmonią, ciszą, milczeniem,
miłością i przebaczeniem.
Gdy przed obrazem nie stoi słowo,
nie patrz.
[ 13. o4. 2o11 ]
_ __ ___ ____ _____ ______ ________ … Znoszący za nas cierpienia … …
|