m. b. drozd
_
meditatio № 156 - ‘ Pożegnania czas ’
▪
Drogi Piotrze,
czas zamilkł,
ustał,
zasnął,
zamknął cząstkę historii Ciebie,
lecz jej nie skończył, bo skończyć nie może.
Naturą ludzkiej historii nie jest śmierć,
która niweczy wszystko.
Śmierć wprawdzie kończy ziemską historię:
w czasie,
w pragnieniach,
w planach,
w działaniach i dziełach …,
ale śmierć „kontynuuje” człowieka,
„na nowo”, lecz nie „od nowa”.
Piotrze,
wierzę, ze Bóg jest.
Chociaż nie wiem tego,
dlaczego stworzył człowieka,
i ukształtował jego życie tak, aby wyrosło z materii i czasu,
ale wiem, ze jeśli Bóg dał czas
to dał wraz z nim nadzieję.
Nadzieja pozbawiona czasu jest niepotrzebna i pozbawiona sensu,
gdyż poza czasem istnieje bardzo rzeczywista Baśń,
która łamie wszystkie ludzkie wyobrażenia o Stwórcy.
W Niej, gdy człowiek się znajdzie, nadal jest ten sam.
Śmierć Twoja jest „wyciągnięciem” Ciebie z czasu
i ludzkiego dramatu ‘bycia’ w nim.
Kochany Przyjacielu,
dzisiaj złożyłem w swoim sercu
Twój czas i materię do Ziemi,
z której zostałeś ukształtowany.
Ty zaś jesteś ten sam i żywy,
z własną historią i marzeniami.
Marzenia w ludzkim czasie są napędem miłości.
Nie można żyć bez marzeń,
one świadczą o tym, ze jesteśmy ludźmi.
Bóg także ma marzenia,
i objawił swoje najskrytsze marzenie w Jezusie Chrystusie.
Jesteś już Tam w środowisku samej Miłości.
Zasięg tej miłości
stwarzającej i zbawiającej jest wprost kosmiczny.
W istocie,
człowieczy czas jest także i po to, ażeby kochać.
Dziękuję Tobie za miłość obecną wszędzie tam,
gdzie byłeś i czego dotknąłeś.
Miłość to znaczy nie tylko popatrzeć na siebie,
miłość to także dar pożegnania się.
Myśli, filozofia, wiara są wielkim i niezgłębionym cudem,
ale człowiek człowiekowi jest bliski.
Piotrze,
to nic, ze czasem nie wiemy, dlaczego żyjemy.
Nie ten najlepiej żyje, kto rozumie.
Nie mogę pojąć teologicznych synonimów:
„wieczny odpoczynek”,
«вічна пам’ять» - „wieczna pamięć”,
ale mogę pojąć, ze żyjesz.
Tęsknię za Twoją bliskością.
_ __ ___ ____ _____ ______ ________ … Znoszący za nas cierpienia … …
|