``lipcowy Mikołaj` [ moiϚey Ƅ. droʒʠ ]
◘◘□□◘◘□□◘◘□□◘◘□□◘◘
dzisiaj przyjechał do mnie Mikołaj
święty i zwykły, smutny, zapłakany
był tak przejęty losem wielu ludzi
pozbytych sensu poczucia przyjaźni
zrobiłem Mu kawę najlepszą na świecie
~ espresso moisey ~* bo w niebie nie mają
tam tylko piją eliksir istnienia
o smaku czasu który już im minął
usiadł, zachrząkał i westchnął niebiańsko
sennie łykając moc dobrej kawy
po chwili usnął bo ~czas~ mu nie służy
gdyż w niebie nie śpią tylko wzdychają
gdy zapaliłem nagle papierosa
dym okrążając łaskotał Mu nosa
jęknął, zakasłał, obudził się Starzec
pokiwał mi palcem groźnie i dosadnie
„Moiseyu drogi - takim tonem wyrzekł -
za moich czasów inne były smoczki
z korzonków, łodyg i innych pachnideł
a ty mi palisz takie śmierdzioszki”
wrocław, 25.07.2009
_________________
* mam swój patent na taką kawę (a to tajemnica)
_
``Nie martw się` [ jan twardowski ]
◘◘□□◘◘□□◘◘□□◘◘□□◘◘
Nie martw się
że się Kościół przewróci
że znów grzesznik
dłubie dziurę w niebie
magistrze, doktorze, głuptasku
nie martw się o Boga
ale o siebie
_
``Nie rozdzielaj` [ jan twardowski ]
◘◘□□◘◘□□◘◘□□◘◘□□◘◘
Miłość i samotność
wzięły się pod ręce jak siostry
idą noga w nogę
nie rozdzielaj ich
nie szarp. Łapy przy sobie
miłość bez samotności
byłaby nieprawdą
samotność bez miłości rozpaczą
stała Matka pod krzyżem
jak pod srebrnym obrazem
nie minęły trafiły
do niej też przyszły razem
Chodzi księżyc jak morał
albo osioł po niebie
jeśli były gdzie indziej
to i przyjdą do ciebie
_
``O uśmiechu w kościele` [ jan twardowski ]
◘◘□□◘◘□□◘◘□□◘◘□□◘◘
W kościele trzeba się od czasu do czasu uśmiechać
do Matki Najświętszej która stoi na wężu
jak na wysokich obcasach
do świętego Antoniego przy którym wiszą blaszane wota
jak meksykańskie maski
do skrupulata który stale dmucha spowiednikowi w pompkę ucha
do mizernego kleryka którego karmią piersią teologii
do małżonków którzy wchodząc do kruchty pluszczą
w kropielnicy obrączki jak złote rybki
do kazania które się jeszcze nie rozpoczęło a już skończyło
do tych co świąt nie przeżywają ale przeżuwają
do moralisty który nawet w czasie adoracji chrupie kość morału
do dzieci które się pomyliły i zaczęły recytować:
Aniele Boży nie budź mnie niech jak najdłużej śpię
do pięciu pań chudych i do pięciu pań grubych
do zakochanych którzy porozkręcali swoje serca na części czułe
do egzystencjalisty który jak rudy lis przenosi samotność
z jednego miejsca na drugie
do podstarzałej łzy która się suszy na konfesjonale
do ideologa który wygląda jak strach na ludzi
_
``Kołysanka` [ jan twardowski ]
◘◘□□◘◘□□◘◘□□◘◘□□◘◘
Dobranoc wujku
dziki króliku
biedronko
komunizm uciekł jak zając
nie będziemy stać w ogonku
dobranoc wnuczku
widzisz byłeś uparty
a tylko jeden Darwin
pochodził od babci małpy
[ 2000 ]
_ __ ___ ____ _____ ______ ____________ _______________... cum Deo !
|